niedziela, 26 kwietnia 2015

Pochłaniacz czasu - gra Kim Kardashian Hollywood

Grę tę odkryłam już kiedyś na Facebooku, ale tak na dobre zaczęłam w nią grać dopiero w grudniu. Mnie wciągnęła na amen :)
Kim Kardashian Hollywood
Tworzymy w niej swojego awatarai już możemy się roskoszować życiem jakie prowadzi Kim. Czyli bierzemy udział w eventach, pozujemy na sesjach zdjęciowych i zdobywamy popularność.Chodzimy na randki i pożemy poślubić przystojnego modela lub gwiazdora sportu.
Mój awatar w grze kim Kardashian Hollywood
Gra nie jest skomplikowana, mamy pasek energii klikamy w czynności jakie mamy wykonać w danym zadaniu. Na wykonanie ich mamy od 1 do 8 godzin. Fajne jest też to, że w grze występują również siostry i mama Kim. Gra jest oczywiście dostępna zarówno w Androidzie jak i w IOS.
Na tym post kończę i wracam do grania! :)

Leniwa stylizacja

Przedstawiam stylizację z bluzą o której mówiłam w moim ostatnim filmiku na You Tube. Postanowiłam ją zestawić w najłatwiejszy sposób - z niebieskimi jeansami i białymi trampkami.
Bluza i jeansy H&M

środa, 22 kwietnia 2015

Haul zakupowy h&m

Przedstawiam krótki filmik, który nagrałam po zakupach w sklepie h&m w Szwajcarii. 

Jestem jeszcze lekko zaziębiona, dlatego mówię trochę przez nos. Ale pogoda robi się coraz bardziej wiosenna więc myślę, że niedługo zaprezentuję stylizacje w ciuchami widocznymi w filmiku, w wiosennej scenerii szwajcarskich Alp :)

niedziela, 19 kwietnia 2015

Gdzie na wakacje? Lloret de mar, Hiszpania!

Szukając miejsca, w którym spędzimy nasz urlop nawet nie pomyślałam o Hiszpanii. Poleciła nam je pani w biurze podróży. Lloret de mar to istne przeciwieństwo Kolymbii na Rodos, gdzie byliśmy poprzednio. Lloret mogłabym przyrównać do Ibizy tyle, że na stałym kontynencie. To duże miasto pełne dyskotek i imprezowiczów.
Lloret de mar, Katalonia, Hiszpania

Turystów przyciągnie tu też piękna, duża i piaszczysta plaża. Miasto nastawione jest na młodych ludzi, jest pełno knajpek, w których skosztujecie katalońskiej kuchni ale również wiele restauracji typu fast-food dla wielbicieli Whooperów. Jest też jeden wspólny mianownik z wyspą Rodos - raj podróbkowy. Na straganach możenie od stóp do głów ubrać się w "markowe" rzeczy: dżokejki Gucci, listonoszki Louis Vuitton, koszulki Dolce & Gabbana, buty Chanel itd...

Lloret to również świetna baza wypadowa do jednodniowych wycieczek. My korzystając z okazji, zwiedziliśmy stolicę Katalonii, Barcelonę (dla ciekawych post tutaj).
Nasz tygodniowy pobyt spędziliśmy w świeżo odrestaurowanym hotelu Mediterranean Sands, który urzekł nas designerskim charakterem. 
Hotel Mediterranean Sands, Lloret de mar
Jedynym minusem był mały basen, który od ulicy oddzielało jedynie przezroczyste ogrodzenie, przez które zaglądali ciekawscy przechodnie. I może jeszcze mała jadalnia - gdy wszyscy schodzili na posiłek "na pierwszy rzut" trzeba było odczekać swoje w kolejce, dlatego my wybieraliśmy się najpierw na drinka i kawę nad basem i czekaliśmy aż największe głodomory się najedzą ;) Plusem byli niewątpliwie barmani: jeden chłopak był Polakiem od kilku lat mieszkającym w Hiszpanii, więc ułatwienie dla innych Polaków przebywających w hotelu. Drugi miły barman specjalnie traktował pary i tak, kiedy cała grupka Niemców stała w kolejce po drinki (a przyjeżdżali całymi klasami świętując zdanie matury), barman machał na nas ręką i obsługiwał szybko poza kolejnością.

Miejsce piękne, tętniące życiem, super klimat. Za Lloret nie bardzo mi się tęskni, za to urzekła mnie Barcelona i z pewnością chciałabym tam jeszcze raz pojechać. Poza tym ogólnie Hiszpania jest bardzo różnorodna i nie dajcie się zwieść że w języku hiszpańskim się wszędzie dogadacie! Każdy region rządzi się innymi prawami, odrębnością a nawet innym klimatem. Jest co poznawać i zwiedzać!
Plaża w Lloret de mar


Recenzja książki "Pięćdziesiąt twarzy Greya" - czy warto po nią sięgać?

Kupiłam tę książkę zachęcona ogromną promocją filmu, którego premiera była w walentynki. Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia o czym ona jest - ani książka, ani film. Po prostu zadziałały na mnie mechanizmy promocji i reklamy. Książkę zamówiłam w księgarni internetowej nieprzeczytane.pl za 22,75 zł (cena na okładce to 39,90).
Po przeczytaniu pierwszych paru rozdziałów zaczęłam się zastanawiać... o co tyle zamieszania?
Pięćdziesiąt twarzy Greya   E L James

sobota, 11 kwietnia 2015

Czekoladowy rytuał

Na poprawę nastroju mam różne pomysły. Oto jeden z nich: potraktowanie swojego ciała czekoladowymi zabiegami :)
Avon naturals i Avon Planet SPA

Oba produkty są z na pewno wszystkim dobrze znanej firmy Avon. Można je niedrogo kupić, a uwierzcie, że zdziałają cuda....
Zaczynam od czekoladowego peelingu. Łatwo się rozprowadza, jest drobnoziarnisty, a jak pachnie! Następnie Jedwabisty mus do ciała Masło shea i Trufla (już sama nazwa pobudza zmysły!).
Czekoladowy zapach na długo ze mną zostaje. Moje ciało jest świetnie nawilżone aż do kolejnej aplikacji. Ma fajną konsystencję, łatwo cię rozprowadza i szybko wchłania. Może się zdarzyć, że jakby wytrąca się z niego płyn - ale nie znaczy to, że produkt jest przeterminowany, nie wiem w sumie dlaczego się tak robi. Zużyłam już ok 4-5 opakowań i kiedy mi się takie "rozwarstwione" trafiło, po prostu rozmieszałam całość palcem. Po użyciu obu produktów czuję się jakbym wyszła od kosmetyczki :)

Moja pielęgnacja cery

Od lat walczę z niedoskonałościami skóry. Mam cerę mieszaną (w liceum trądzikową) i z rozszerzonymi porami. Oczywiście niedoskonałości można maskować, ale uważa, że znacznie lepiej z nimi walczyć. Polecam kosmetyki z dwóch różnych półek cenowych, ale jak dla mnie jakościowo od siebie nie odbiegających.



Ziaja

Zacznę od każdemu pewnie dobrze znanej Ziaji. Kosmetyki które posiadam kupiłam po lekturze forum KWC, wiele osób je polecało więc i ja  postanowiłam spróbować. Zwłaszcza że ich cena jest bardzo przystępna.
Maska zwężająca pory jest bardzo wydajna. Ma żelową konsystencję, nie zostawia cery tłustej. Wyczytałam, że niektóre dziewczyny nakładają jej cienką warstwę i zostawiają na całą noc. Robię tak i ja (nie codziennie) i widzę efekty. W grudniu nie korzystałam z niej ok. miesiąca i moje pory znów stały się w bardzo widoczne. Także dla mnie to hit.
Oczywiście nie sprawia, że pory są całkowicie nie widoczne, ale na pewno mniej się rzucają w oczy.
Raz lub dwa razy w tygodniu używam też wieczorami pasty przeciw zaskórnikom. Łatwo się rozprowadza, to po prostu peeling gruboziarnisty. A na noc używam kremu mikro-złuszczającego. Niedawno zaczęłam go stosować więc nie mogę jeszcze nic napisać o jego działaniu na moją skórę. Niemniej jednak dobrze się wszystkie te produkty uzupełniają.
A teraz o kosmetykach z wyższej półki -  Ives Rocher.
Yves Rocher

Do mycia twarzy stosuję głęboko oczyszczający żel. Zawiera on drobinki, jak peeling, jest bardzo wydajny. Kupiłam go w promocji za ok. 15 zł. A na oczyszczona nim twarz nakładam serum które redukuje wydzielanie sebum i powstawanie zaskórników. Ważne jest, żeby po jego nałożeniu odczekać chwilę zanim położycie podkład, bo może się wałkować. O tym serum czytałam mnóstwo pozytywnych opinii. Kupiłam go również w cenie promocyjnej i radzę na te promocje poczekać, nie ma co przepłacać...
Jeśli chodzi o moją walkę z rozszerzonymi porami to tyle. Ale moja pielęgnacja twarzy się na tym nie kończy... :)

Grillowa stylizacja

Pogoda dopisuje, wreszcie czuć wiosnę. Postanowiliśmy zatem zamiast obiadu zrobić małego grilla we dwoje. Na sobie mam t-shirt i kurtkę, które ostatnio kupiłam w Zebrze i które omówiłam w filmiku haul'owym.

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Haul zakupowy

Święta, święta i po świętach. Wielkanoc już za nami, lodówka opróżniona, ale zakupione spontanicznie ciuchy zostaną na dłuższy czas. Zapraszam do obejrzenia filmiku z ciuchami które "upolowałam".

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Łączna liczba wyświetleń

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Szukaj na tym blogu